Akcja „Motywacja”
Budzisz się rano, patrzysz w lustro i już wiesz, że nadszedł ten czas, kiedy trzeba zacząć działać. Nie możesz odkładać tego na później, szukać wymówek lub czekać, że nadprogramowe kilogramy same znikną.
Wiesz przecież, że nadmiar ciała zaczyna być dla ciebie przeszkodą, ogranicza twoją aktywność, odbiera siły, wpływa na stan zdrowia i poczucie własnej wartości. Decyzję podejmujesz więc natychmiastowo – dieta – słowo powracające jak bumerang, dla niektórych złowieszcze dla innych, w tym jak sądzisz dla Ciebie, wybawcze. I co dalej...?
Najtrudniejszy pierwszy krok
Psycholodzy twierdzą, że najważniejsze w procesie zmian jest dostrzeżenie problemu i podjęcie decyzji o działaniu. W świetle tej teorii wszyscy, którzy zdecydowali się na dietę, najtrudniejsze mają już za sobą. Teraz wystarczy postanowienia zamienić w czyny i gotowe. Brzmi to optymistycznie, lecz w praktyce do łatwych nie należy. U podstaw odchudzania leży motywacja nas samych, jak i naszego otoczenia. Wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół to nieoceniona pomoc w walce z nadprogramowymi kilogramami. Dla osoby na diecie niezwykle cenne jest dobre słowo, dostrzeżenie postępów i otucha w chwili kryzysu. Gdy nie można na to liczyć ze strony najbliższych, z odsieczą przychodzi wsparcie online. Ogrom ludzi z całej Polski, a nawet z całego świata, napotyka podobne przeszkody, choć ma mniej lub więcej kilogramów do zrzucenia. Fora internetowe skupiają nowicjuszy i znawców diet. Członkowie dietetycznej społeczności forów służą radą i oparciem. W szybki sposób wybijają z głowy pomysły głodówek i drakońskich diet, rozwiewają wątpliwości i motywują do pracy nad sobą. Tworzą grupy wsparcia, które dotychczas znane były tylko w formie meetingów, odbywających się dwa, trzy razy w tygodniu. Teraz możesz korzystać ze wsparcia o każdej porze dnia i nocy. Gdy kusi wieczorne podjadanie, zamiast w kuchni znikasz przed monitorem komputera, gdzie skutecznie zostaniesz powstrzymany przed spustoszeniem lodówki. Sam jednak musisz wyposażyć się w motywację długofalową, spokojną i nieustanną, niezbędną do zmiany nawyków żywieniowych, jak i motywację chwilową, silną, która pomoże w chwilach słabości. Źródło tych motywacji jest jedno – twoje nowe, zdrowe, zgrabne ciało.
Po nitce do kłębka
Cel jest jasny i klarowny – schudnąć. Ale ile? Jak szybko? W jaki sposób? Wszystkim nam zależy na maksymalnych efektach w ekspresowym czasie przy minimalnym wysiłku. Dlatego wciąż tak popularne są diety zakładające drastyczne obniżenie kaloryczności posiłków, obiecujące rewelacyjne efekty po 2 – 4 tygodniach stosowania. Apteczne półki uginają się od suplementów diety gwarantujących smukłą sylwetkę. W księgarniach mnożą się regały z książkami opisującymi diety cud: dopasowanymi do grupy krwi, dla mięsożerców, wegetarian itp. Wybór jest ogromny, ale co będzie dobre dla ciebie? Metoda małych kroczków czy skok na głęboką wodę? Wiele osób przechodząc na dietę zapomina, że najważniejsze jest zdrowie i wykluczenie efektu jo – jo. „Szybkie diety” przypominające niemal głodówki powodują niedobór substancji odżywczych w organizmie i natychmiastowy powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu odchudzania. Wycieńczają organizm, a ich dłuższe stosowanie uniemożliwia wykonywanie codziennych czynności z powodu braku sił. Jeśli chcesz, żeby dieta była skuteczna, nie wyrządziła ci krzywdy a jej efekty pozostały na lata, podejdź do niej rozsądnie. Przed rozpoczęciem diety wybierz się do specjalisty i zrób kompleksowe badania. „Przede wszystkim warto wykonać morfologię, a także lipidogram i poziom cukru we krwi. Należy również skontrolować poziom hormonów tarczycy, które mają duży wpływ na przemianę materii. Konieczna będzie także znajomość własnego metabolizmu spoczynkowego (można go obliczyć według odpowiednich wzorów lub sprawdzić podczas badania na specjalnych wagach w gabinecie dietetycznym) oraz określenie poziomu aktywności fizycznej. Do tych informacji powinien być dobrany odpowiedni plan dietetyczny – tak, by wytwarzany deficyt kaloryczny nie był zbyt duży, aby po okresie szczuplenia uniknąć efektu jo-jo. Należy świadomie dostarczać swojemu organizmowi składników odżywczych, aby nie doprowadzić do niedoborów. Bez niezbędnych składników nie uda się bowiem zbudować nowej sylwetki” – radzi Elżbieta Grzych – Tuleja, dietetyk z Centrum Leczenia Otyłości w Krakowie.
Na celowniku
W odchudzaniu tak, jak w biznesie - najważniejsze jest dookreślenie celu. Twój cel powinien być prosty, mierzalny, osiągalny i określony w czasie. Wiesz, że możesz schudnąć, ale nie 20 kg w 3 tygodnie. Utrata wagi jest dla ciebie istotna, określ więc sobie czas w jakim chcesz redukować kolejne kilogramy, ułóż plan. Pokonanie kolejnego etapu przyniesie ci satysfakcję i mobilizację do dalszego działania. Zauważysz efekt swoich poczynań, co stanowi największą nagrodę. Nie bój się kontroli masy ciała. Wynik na wadze nie jest karą, a wskazówką co masz dalej robić. Pamiętaj jednak, że w trakcie całej kuracji będą zdarzały się okresy w których pomimo Twoich starań wskazówka wagi nie drgnie. To czas, kiedy Twój organizm adaptuje się do nowych warunków, należy wówczas wykazać się cierpliwością i konsekwentnie trzymać się planu, a w niedługim czasie na pewno pojawią się kolejne efekty. Dietę porównać można do schodzenia po schodach, raz idziemy w dół, raz stoimy. Nie przeskoczymy też kilku stopni na raz, dlatego nastawmy się na powolną, ale za to trwałą utratę masy ciała.
W zdrowym ciele…
Większość osób przechodzących na dietę to bynajmniej nie amatorzy sportu. Ograniczenie aktywności fizycznej doprowadziło ich właśnie w to miejsce, w którym ciężko już zejść z fotela. Warto uświadomić sobie na początku diety, że zmiana sposobu żywienia to tylko połowa sukcesu, dla pełnego efektu niezbędne są ćwiczenia fizyczne. Niekoniecznie trzeba zmuszać się do biegania czy robienia brzuszków, jeśli na samą myśl o tym odchodzi nam ochota na cokolwiek. Do wyboru mamy pełen wachlarz zajęć, począwszy od basenu i wodnego aerobiku, który odciąża kręgosłup poprzez taniec, jogę, kickboxing, siłownię, kończąc na tenisie, siatkówce, nordic walkingu czy zwykłych spacerach. W tym przypadku, podobnie jak w zmianie odżywiania, ważna jest metoda małych kroków. Nikt nie przebiegnie maratonu bez treningu, tak jak nikt nie poprawi wydajności fizycznej bez regularnych ćwiczeń. Dla większości osób największy problem stanowi wyjście z domu. Brak motywacji i wyrobionego nawyku, przyzwyczajenie do kanapy, czasem również dyskomfort i wstyd. Do tych wszystkich osób pomocną dłoń wyciągają trenerzy z ekranów telewizorów i monitorów komputerów. W sieci znajdziemy filmiki treningowe różnych technik i dyscyplin na różnym poziomie zaawansowania. Zaczynając od ćwiczeń kanapowych trwających do 15 minut i nie wymagających podnoszenia się z ukochanego mebla, po pełen 45 minutowy trening angażujący wszystkie grupy mięśni. Ćwiczysz razem z prowadzącym w zaciszu swojego domu, słuchając dokładnych instrukcji co do poprawności wykonywanych ćwiczeń i motywacyjnych okrzyków: „Dasz radę, jeszcze tylko trzy powtórzenia, wytrzymasz!” Możesz wykonywać cały plan treningowy proponowany przez dany kanał TV czy portal społecznościowy. Nie zastąpi to ćwiczeń w plenerze czy w grupie, ale poprawi twoją wydajność i, miejmy nadzieję, zachęci do dalszej aktywności. Wysiłek fizyczny powoduje bowiem wytwarzanie w organizmie endorfin, czyli daje poczucie szczęścia.
Utrzymanie motywacji nie jest sprawą prostą, zwłaszcza przy odchudzaniu. Dobrze wie to każdy, kto choć raz był na diecie. Natrafiamy na przeszkody i ludzi, którzy pełnią rolę demotywatorów. Osoby redukujące wagę rezygnują z przysmaków, których jedzenie sprawiało im przyjemność, poprawiało nastrój w trudnych chwilach, a do tego muszą być silne, wytrwałe i cierpliwe, bo na efekty trzeba poczekać. Osiągnięcie celu warte jest jednak zachodu. Jemy przecież żeby żyć, a nie żyjemy żeby jeść. W utrzymaniu motywacji wszystkie chwyty są więc dozwolone. Możemy obkleić całe mieszkanie kartkami przypominającymi nam o naszym celu, poprosić rodzinę aby każdego dnia przypominała nam, dlaczego to robimy lub kupić ubranie w wymarzonym rozmiarze i powiesić w widocznym miejscu, a potem codziennie pracować nad tym, by pasowało.
Nadesłał:
HealthThink
|