Kobieta zmienną jest
Kobieta zmienną jest – o prawdziwości tego popularnego powiedzenia mężczyźni przekonują się prawie codziennie, dzieląc życie ze swoją drugą połówką. Płeć piękna zmienia się jednak nie tylko z dnia na dzień, ale także ewoluuje przez stulecia.
Kobiety od zawsze pragnęły dopasowywać się do obowiązujących wzorców - nawet wtedy, kiedy ceną było ich zdrowie, a nawet życie. Na początku cywilizacji jednak działania te były prawdopodobnie nieświadome.
Najstarsza znana figurka kobieca - zwana Venus z Willendorfu, przedstawia panią o imponujących gabarytach, które dzisiaj niewątpliwie zdiagnozowane zostałyby jako otyłość trzeciego stopnia. Pulchne kształty oraz szerokie biodra symbolizowały jednak płodność oraz dostatek. Mężczyzna z epoki kamienia łupanego mógł mieć więc pewność, że jego wybranka urodzi mu zdrowe dzieci, a także zdoła je odchować. Średniowiecze natomiast preferowało kobiety szczupłe, żeby nie powiedzieć wychudzone. Umartwianie ciała poprzez głodówkę było dość powszechną praktyką. Kobiety powstrzymujące się od jedzenia uważano za błogosławione, mogące czerpać energię z boskiej mocy. Wtedy też wśród klas wyższych powszechne było wyrywanie włosów znad czoła tak, by maksymalnie je powiększyć.
Na szczęście renesans i barok pozwolił kobietom na odrobinę oddechu, wielbiąc puszyste, ,,rubensowskie" kształty , które w połączeniu z jasną karnacją i złotymi włosami świadczyły o przynależności do wyższej klasy społecznej i przyciągały wzrok niejednego mężczyzny. Romantyzm natomiast ukochał cnotliwą i nieco wychudzoną postać kobiecą, porównywaną często do anioła. Długie włosy, blada cera, szczupłe palce i ogólny stan zaawansowanej anemii kojarzył się XIX- wiecznym poetom z ideałem płci pięknej. Kres takiemu wizerunkowi położyła emancypacja, która wyzwoliła kobiety z gorsetów, ściskanych nieraz tak mocno, że kończyło się to w najlepszym razie omdleniem, w najgorszym - pęknięciem organów wewnętrznych. Spodnie, krótkie fryzury i chłopięca sylwetka - oto kobieta modna w latach 20. XX wieku.
Kolejne lata to burza w modowych trendach, odbijających się przede wszystkim na kobiecych sylwetkach. W ekspresowym tempie przeszły one metamorfozę od ponętnej Marilyn Monroe do drobniutkiej Twiggy, której wymiary na dobre zagościły na wybiegu. Pomimo starań niektórych projektantów, aby zatrudniać modelki o normalnej wadze, w mediach nieustannie kreuje się wizerunek ,,doskonale" szczupłej kobiety o jędrnym ciele i ,,idealnych" rozmiarach, opisywanych jako ,,sexi", ,,atrakcyjne", ,,zdrowe" itp. Panie natomiast, dążąc bardziej lub mniej świadomie do ustalonego kanonu piękna, poddają się dietom i wpisują tym samym w nieustający trend dążenia do ,,ideału". Aby go osiągnąć kobiety są w stanie wytrzymać wiele: kiedyś były to wspomniane gorsety lub krępowanie stóp w dalekiej Azji, dzisiaj jest to głodówka. Pomimo apeli dietetyków i coraz większej ilości przypadków śmierci spowodowanej anoreksją, część kobiet zdaje się być nieświadoma zagrożeń, jakie na nią czyhają. Na szczęście nadchodzi moda na zdrowe żywienie - coraz popularniejsze stają się produkty ekologiczne oraz żywność funkcjonalna. Renesans przechodzą również suplementy diety.
W ostatnich latach nieco zmieniło się podejście Polaków do suplementów diety, wydaje mi się, że zaufanie do preparatów tego typu wzrosło - mówi Łukasz Rutkowski, Brand Manager marki Vitana. Oczywiście nadal część społeczeństwa wierzy, że wystarczy 14 dni z tabletkami X, żeby wrócić do rozmiaru 36, jednak zdecydowana większość ludzi świadomie dbających o linię wie np., dlaczego fasolamina zawarta w Fabacum* pomaga zlikwidować niechciane kilogramy czy na czym w ogóle polega działanie neutralizatora skrobi.
To prawda, świadomość ludzi wzrasta i dążenie do „ideału" nie ogranicza się już do tradycyjnej diety MŻ, ale staje się przemyślanym i długotrwałym procesem, na którego skuteczność składa się wiele czynników. Pamiętajcie jednak Drogie Panie, że nie warto za wszelką cenę podążać za zmieniającymi się trendami. Jeśli źle czujecie się z Waszymi zaokrągleniami, odchudzajcie się mądrze i świadomie, abyście wraz z niechcianymi kilogramami nie straciły zdrowia.
* Fabacum to preparat neutralizujący skrobię - dzięki zawartej w białej fasoli fasolaminie blokuje wchłanianie wysokokalorycznej skrobi do organizmu. Białkowy składnik fasolaminy przyłącza się do enzymu zwanego alfa-amylazą, powstrzymując go przed rozkładem skrobi na cukry. Dzięki temu skrobia zawarta w takich produktach jak: makaron, ziemniaki, chleb, ryż czy kukurydza zostaje wydalona, a w organizmie pozostaje tylko ta jej część, która może być spalona podczas wysiłku fizycznego.
Nadesłał:
m.gorska
|