Chwila dla urody

Która z nas nie chciałaby zaszyć się na weekend w luksusowym spa i oddać w ręce masażystów oraz kosmetyczek? Jeśli jednak z różnych przyczyn nie możecie sobie na to pozwolić, zorganizujcie własne spa w swojej łazience. Warto zadbać o atmosferę sprzyjającą odprężeniu – najlepsza będzie absolutna cisza lub delikatna muzyka. Wybór gotowych maseczek jest ogromny, a w Internecie znajdziecie również wiele przepisów na te domowej roboty. Zamiast zwykłej kąpieli z pianą do wody dolejcie napar z ziół (np. z kwiatów rumianku, lipy i lawendy) o magicznym działaniu. Cudowna maska na twarz, aromatyczna kąpiel, przyjemny nastrój i pełen relaks gwarantowany! A jeśli czujecie, że wasze mięśnie potrzebują jednak rąk specjalisty od rozluźniania, wiele salonów proponuje pojedyncze masaże w niezłej cenie. Warto przejrzeć ich oferty.

Kulturalny wieczór

W codziennym pośpiechu trudno znaleźć czas na wieczór z książką czy filmem. A przecież nic tak nie odrywa od szarej rutyny jak wciągająca historia, przy której można zapomnieć o całym świecie. Zrezygnujcie z horrorów, dramatów, historii wojennych czy  katastroficznych, bo przecież chodzi o to, aby się odprężyć, a nie zestresować i zdołować. Jeżeli wolicie dziesiątą muzę, wybierzcie komedię lub musical. Może coś w stylu „Mamma mia!”, „Pretty Woman” albo „Spadkobierców”? Poczytajcie recenzje  i szukajcie dobrego filmu z happy endem! Jeśli zdecydujecie się na literaturę, zapytajcie koleżanek, co mogą wam polecić albo sięgnijcie na przykład po „Coś pożyczonego” Emily Griffin. Warunek taki sam jak przy filmach – ma być przyjemnie. Do ciekawego tytułu potrzeba już tylko gorącej herbaty, kieliszka wina lub miski popcornu i wieczór jest skazany na sukces!

Szał zakupów

Każda kobieta wie, że nowa rzecz w szafie wywołuje szeroki uśmiech. Ba, niektórym do poprawy nastroju wystarczy tylko przymierzanie. Nieważne, do której z tych grup należysz, poddaj się zakupowemu szaleństwu! W marcu w sklepach królują kolory. Już od samego patrzenia może skoczyć poziom endorfin. Marzena Pudłowska, właścicielka firmy Kris Line, potwierdza tę tezę bez wahania. – Mieliśmy bardzo dużo sygnałów od naszych klientek, że nowy komplet bielizny czy nawet sam biustonosz sprawił im radość. Zresztą sama czasami używam zakupów jak leku na złe samopoczucie.  Myślisz, że trzeba postawić znak równości między wyprawą do centrum handlowego i debetem na koncie? Niekoniecznie. Jeśli po kilku godzinach buszowania między wieszakami nie chcesz wyjść z pustymi rękami, kup coś taniego. Na przykład kolczyki za 30 zł albo błyszczyk za 10.

Sport to (nie tylko) zdrowie

Po zimie wystarczy 15 stopni i już mamy wrażenie, że jest gorąco. Wykorzystaj energię, jaką daje ci wyższa temperatura i zacznij się ruszać. Pozytywny wpływ wysiłku fizycznego na samopoczucie jest udowodniony naukowo. A przecież masz tyle możliwości! Fitness, jogging, rower, basen, nordic walking. Nie musisz mieć świetnej kondycji. Zacznij od energicznego marszu, krótkich rowerowych wycieczek, a w nagrodę za przepłynięcie określonej liczby długości na basenie, odpocznij w saunie. Każdy ruch jest dobry dla twojego zdrowia, a przy okazji pozwala oczyścić umysł z codziennych zmartwień. A może tak ci się spodoba, że zaczniesz do pracy jeździć na dwóch kółkach? Kto wie.

Wyobrażasz sobie lepszy moment na odprężenie i zadbanie o siebie niż miesiąc upływający pod znakiem kobiet? Nie wykręcaj się obowiązkami i brakiem czasu – wystarczy tylko dobra organizacja. Na zakupy potrzebujesz maksymalnie kilku godzin, na domowe spa, prywatne kino i czytelnie – jeden wieczór, a na sport jeszcze mniej. W codziennym biegu daj samej sobie najlepszy prezent – chwilę wytchnienia.